18 lipca
– 1941 roku:
We wsi Poruczyn pow. Brzeżany został zamordowany przez Ukraińców Polak, Glomba Józef l. 48 (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.).
– 1942 roku:
We wsi Wólka Chrypska pow. Luboml policjanci ukraińscy zastrzelili młodego Polaka.
– 1943 roku:
We wsi Bolizuby pow. Krzemieniec: „We wsi Boliizuby koło Kołodna zabito 18.VII.1943:
1. Franciszkę Kalencha (wdowa), 50 lat
2. Maria Kalencha (córka Franciszki), żona Ładyszczuka Aleksandra (Ukraińca)
3. Henryka, syna Marii, 2 lata
4. N. syna Marii (2 miesiące)” (Opracował: Andrzej Biernat, 23.11.2009, na podstawie zeszytów o. Tadeusza Chrobaka wybrała Iwona Kopańska – Konon; w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl). W. i E. Siemaszko, na s. 439 podają, że z tej wsi nie mają żadnych informacji na temat losu mieszkających tam Polaków.
W Kolonii Hały pow. Sarny został zamordowany z rodziną przez bandę UPA „leśnik” Stefan Szarabara (Edward Orłowski…, jw.).
W kol. Helenów pow. Horochów Ukraińcy zamordowali kilka rodzin polskich, imiennie znane jest tylko 7 nazwisk ofiar. W 3 dni po rzezi znaleziono m. in. matkę z rozprutym brzuchem i jej 10-letniego syna podźganego nożami przez jego ukraińskich rówieśników, kolegów szkolnych.
We wsi Huta Stepańska pow. Kostopol w trzecim dniu obrony przed atakami UPA zginęło około 50 Polaków, zapada decyzja o ewakuacji ludności, nocą wyruszył konwój długości 3 km. Kolumna ewakuacyjna, która opuściła Hutę Stepańską 18 lipca o godz. 15-tej, liczyła około 3 tysięcy osób i zdołała dotrzeć do miejscowości, gdzie istniała polska samoobrona. Rozbita i zmasakrowana została pierwsza grupa uciekinierów, która samowolnie opuściła Hutę w godzinach porannych tego dnia. Władysław Kobylański „Jerzyk” w książce „W szponach trzech wrogów” ocenia, że podczas ataku na Hutę Stepańską zginęło od 1800 do 2 tysięcy Polaków. Władysław i Ewa Siemaszko podają liczbę „ofiar zbrodni nacjonalistów ukraińskich: ~ 155 + ? Polaków, 11 Żydów” oraz liczbę „poległych w walce: ? Polaków, 6 Ukraińców”. Ogólne straty polskie w czasie ataku na Hutę oceniają na około 600 osób zamordowanych bądź zabitych w walce. „W godzinach przedpołudniowych, korzystając z przerwy w napadach, zebrano ludność na placu przed szkołą. Ksiądz Drzepecki i dwóch młodych księży odprawili Mszę Świętą, rozdali wszystkie posiadane komunikanty wiernym oraz udzielili wszystkim w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia zupełnego odpustu i błogosławieństwa Bożego. /…/ Na furmankach mogły znajdować się tylko i wyłącznie małe dzieci oraz chorzy, ranni i starzy. Reszta ludności musiała iść na piechotę. O godz. 15-tej, tj. o godzinie miłosierdzia Bożego ruszyły pierwsze furmanki./…/ Kolumna ciągnęła się na kilka kilometrów. Wszyscy modliliśmy się o szczęśliwe wydostanie się z tego piekła. Po opuszczeniu Huty spotkała nas olbrzymia burza, deszcz lał strumieniami,, niebo błyskało piorunami, Bóg wysłuchał naszych modlitw. Mówili ludzie – jest to cud. Bóg zaciera ślady wozów i pieszych, umęczonych wygnańców z własnego domu i własnej ziemi”. (Włodzimierz Drohomirecki: „Oczami dziecka”; w książce „Świadkowie mówią”).
We wsi Połupanówka pow. Skalat: „18.VII.1943. Połupanówka pow. Skalat. Zamordowany został przez Ukraińców nauczyciel Morzol Stanisław, b. komendant Z.S. i działacz społeczny” (AAN, AK, sygn. 203 /XV/ 9, k. 170 – 174).
We wsi Suszybaba pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 7 ujętych partyzantów AK „Jastrzębia”.
W kol. Szeroka pow. Horochów Ukraińcy zamordowali 3 Polaków; Ukrainiec Stachu Solonynka zamordował łopatą uratowane z rzezi 16 lipca polskie rodzeństwo: 10-letniego chłopca i 15-letnią dziewczynkę, ponadto zastrzelili 1 mężczyznę.
We wsi Torskie pow. Zaleszczyki Ukraińcy zamordowali 11 Polaków, w tym 10-osobową rodzinę Franciszka Markiewicza.
W osadzie Ułanówka pow. Włodzimierz Wołyński zarąbali siekierą 56-letniego Polaka.
We wsi Werbcze Duże pow. Kostopol Ukraińcy wyłapali uciekających Polaków z Huty Stepańskiej i zrobili nad nimi „sąd”, po czym bestialsko wszystkich wymordowali, łącznie 60 Polaków.
We wsi Wyrka pow. Kostopol zaatakowali kolumnę uciekinierów z Huty Stepańskiej i wymordowali ponad 100 Polaków. „Doszliśmy do Wyrki, pali się młyn. Znajomy mówi do Mamy, [że] to jest zły znak, że to będzie jeszcze masakra. Podeszliśmy jeszcze paręset metrów, strzał z przodu, tak że cała kolumna zatrzymała się. A byliśmy na drodze, z jednej strony krzaki, łąka, z drugiej było zboże, żyto. Jak zaczęli strzelać, krzyczeć „ryzat Lachów”, niesamowity zrobił się krzyk i jęk rannych. Ta cała banda szła na Hutę, ale jak posłyszeli, że idą Polacy, to zrobili zasiadkę, z tyłu zaczęli strzelać, żeby szybciej mieć w swoich rękach tych bezbronnych ludzi. To my z Mamą weszliśmy do tego żyta, był mały kawałek. Pokładliśmy się w bruździe i leżymy. Wokół nas słychać ukraińską mowę, było słychać „rubaj, derżyj Lachów”. Jakie było szczęście, że oni nie weszli do tego żyta. To my tak doleżeliśmy do nocy, ta banda poszła do Huty, było słychać jęki rannych, ludzi i zwi[e]rząt.” (Edward Szprigiel: Bóg nas uratował. W: http://wolyn.org/index.php/wolyn-wola-o-prawde/842-bog-nas-uratowa.html ).
W kol. Zabara pow. Horochów zamordowali 25 Polaków (całe rodziny) i doszczętnie obrabowali ich gospodarstwa; z domu Gniotów zabrali nawet garnek z gotującą się na rosół kurą. Sołtys wsi, Ukrainiec, ze swoim synem urządzili polowanie na dzieci pasące krowy na pastwisku, które po złapaniu były zabijane; z kolei inny „partyzant ukraiński” zabił niemowlę kopnięciem w główkę. (Siemaszko…, s. 174).
– 1945 roku:
We wsi Zawadka pow. Lesko Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.
– 1946 roku:
We wsi Zawadka pow. Lesko zamordowani zostali przez Ukraińców : Konopelski Zdzisław rolnik, Konopelski Władysław (członek PPS), Konopelski Tadeusz (http://www.rodaknet.com/rp_wycislak_28.htm).
Www.wolyn.org