Gdy wyrzucamy z duszy zrozumiałą nienawiść do Polski, która szczególnie pod wpływem obecnych znęcań się nad ludnością ukraińską w Galicji opanowuje nas i zimnym rozumem obejmujemy powstanie narodowości ukraińskiej (jako fundamentu państwa) musimy przyznać, że w walce z Polską i tylko dzięki niej mamy oblicze narodowe […] Z jednej strony nie wiadomo, czy na wypadek zgody z Rosją nie zatrze się ponownie nasze oblicze narodowe i to razem z Galicją. Gdyż rzec można z całą pewnością, że gdy raz zatrzymamy się zdecydowanie na placówce rusofilstwa politycznego to prędzej czy później odbierzemy Polsce Galicję nie tylko po San, a po Poprad i Lublin – ukraińska gazeta „Strileć”, 25 listopada 1919.
Funkcjonująca na przełomie 1918 i 1919 roku m.in. na terenie dawnej austriackiej Galicji Zachodnioukraińska Republika Ludowa (ZURL) była konkurentem dla odradzającej się Rzeczypospolitej do objęcia władzy nad tym terytorium. Wysuwając argumenty etniczne, proklamowana 28 października 1918 roku we Lwowie młoda ukraińska państwowość dążyła do objęcia swoją władzą północnej Bukowiny, Galicji Wschodniej i części Zachodniej oraz Rusi Zakarpackiej. Pretendowała więc ona między innymi do tych terenów, które zamieszkiwali licznie Polacy. Spowodowało to, że nieuchronnie pojawić się musiał w ZURL „problem polski”.
Państwo zachodnioukraińskie istniało stosunkowo krótko, jednak na tyle długo – obejmując dostatecznie duży obszar zamieszkiwany przez Polaków – iż zdążyło wypracować praktykę postępowania z nimi. Ta często wynikała bezpośrednio z postulatów głoszonych przez różne ośrodki wzywające do ukraińskiego samostanowienia narodowego na tym terytorium i ustanowienia określonego stosunku narodu panującego (Ukraińców) do narodów nieukraińskich (czyli przede wszystkim polskiego). Ten nierzadko na obszarach kontrolowanych przez ZURL okazywał się w stosunku do Polaków zbrodniczy, a niekiedy wręcz ludobójczy.
Więcej pod linkiem.