– 1944 roku:
W miasteczku Bołszowce pow. Rohatyn Ukraińcy zamordowali 19 Polaków, w tym młodą dziewczynę. „W Bołszowcach [Rohatyn] 29.II. wymordowano 14 osób. Ponadto uprowadzono 5 osób, w tym: wójta, sekretarza i młodą pannę. Znaleziono ich ciała bestialsko pomordowane, z obciętymi kończynami i uszami.” (1944, marzec – Sprawozdanie z fali mordów ukraińskich, która od połowy lutego 1944 roku ogarnęła Dystrykt Galicja. W: B. Ossol., 16722/2, s. 121-123).
We wsi Bucyki pow. Skałat Ukraińcy zamordowali 1 Polaka (Ks. bp. Wincenty Urban: „Droga Krzyżowa Archidiecezji Lwowskiej w latach II wojny światowej 1939-1945”, Wrocław 1983. Strony 123-126).
We wsi Cypuchy koło Pełtuż zamordowali 24 Polaków (Sowa…, s. 234); inni: „CEPUCHY (Cypuchy) koło Pełtwi 29.02.1944 r. bojówka OUN zamordowała 24 Polaków, m.in. w niewiadomym czasie był zamordowany 1-2. Cepuch Edward z siostrą Janiną; 3. Cepuch i.n.; 4. Starzyński i.n.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw., tom 7).
We wsi Dytkowce pow. Brody zostało zamordowanych przez Ukraińców 2 Polaków: Zbigniew Szekiel i Malinowski i.n. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw., tom 7).
We wsi Grzymałów pow Skałat: „Według relacji 29 lutego 1944 r. były ofiary w Grzymałowie. Zginął dyrektor monopolu tytoniu i jego żona.” (Ks. bp. Wincenty Urban: „Droga Krzyżowa Archidiecezji Lwowskiej w latach II wojny światowej 1939-1945”, Wrocław 1983. Strony 123-126).
We wsi Karolówka pow. Rohatyn, napis pod zdjęciem: „Zwłoki braci Bednarzy oraz Burdzego i Groszka zamordowanych przez ludobójców z OUN-UPA w lutym 1944 r.” (http://www.stowarzyszenieuozun.wroclaw.pl/rohatyn.htm). Podpis pod zdjęciem: „KAROLÓWKA – region, pow. Rohatyn, woj. stanisławowskie. 29 luty 1944 Widok przed pogrzebem w Łukowcu, po przewiezieniu ofiar z lasu koło Karolówki. Czterech polskich młodzieńców z Karolówki: Burdzy, Groszek i bracia Bednarzowie – ofiary napadu dokonanego przez terrorystów UPA w przydrożnym lesie, gdzie zostali na drzewach powieszeni, a ich powóz konny którym jechali, napastnicy zagrabili”. (http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=zbrodnie-oun). Inni podają, że mord miał miejsce we wsi Wandolin koło Karolówki. „Mord na Wandolinie koło Łukowca. Zamordowani to: Stanisław Bednarz, Władysław Bednarz, Jan Groszek, Kazimierz Burdzy.” Nad zdjęciem podpis: 29 luty 1944 Łukowiec (Zeszyty łukowieckie, nr 3, wrzesień – grudzień 2003; w: http://www.waly.brzegdolny.pl/nowe/dzienniki/3.pdf ). “Pan Edward Sabat zwrócił mi uwagę że: pisząc o śmierci Władysława i Stanisława Bednarzy, Kazimierza Burdzego i Jan Groszka, użyłem niestosownie słowa „zabici” – „To nie byli ludzie zabici” – mówił pan Edward – „to był ohydny mord chłopców którzy jechali do swojego domu do wsi Karolówka po pozostawione rzeczy”. Podkreślał, że jeszcze dziś rodziny mogłyby mieć pretensje do takiego określenia zbrodni „Tych trzech wiszących na lejcach chłopców odcinał między innymi pański ojciec” – mówił. Jeden z zamordowanych, Kazimierz Burdzy, który prawdopodobnie nadszedł na to zdarzenie i próbował ich ratować, miał głowę przerąbaną siekierą.” (Zeszyty łukowieckie, nr 3, wrzesień – grudzień 2003; w: http://www.waly.brzegdolny.pl/nowe/dzienniki/3.pdf ). Na Wandolinie przepadła też dziewczyna, która sama udała się do swojej rodziny – wszelki ślad po niej zaginął.
We wsi Konopnica pow. Gródek Jagielloński: „29.II. w Konopnicy, pow. Gródek Jagieloński zamordowano kilkanaście rodzin.” (1944, marzec – Sprawozdanie z fali mordów ukraińskich, która od połowy lutego 1944 roku ogarnęła Dystrykt Galicja. W: B. Ossol., 16722/2, s. 121-123).
We wsi Kutkorz pow. Złoczów zamordowali 21 Polaków (Sowa…, s. 234).
We wsi Ludwiszyn pow, Łuck: „29 lutego 1944r. między godz.9,30 a 10,00 na przestrzeni około 1,5 km. wzdłuż drogi głównej Łuck-Torczyn ustawiła się tyraliera niemiecko-ukraińska i zaczął się ostrzał domostw i ludzi Ludwiszyna. Przestrzeń była ograniczona z jednej strony lasem państwowym, a z drugiej strony lasem Podhorodeckich. Silny ostrzał z broni automatycznej spowodował pożar najbliższych domostw. Właściciele wypędzali na zewnątrz zwierzęta, chcąc je ratować. Obstrzał spowodował śmierć 10 osób i ogromnej ilości zwierząt. Mieszkańcy forsowali się ucieczką w kierunku lasu Podhorodeckich, wykorzystując rozprzestrzeniający się dym. Ucieczka mimo zaskoczenia była przeprowadzana w sposób profesjonalny. Kobiety i dzieci były ubezpieczane przez uzbrojonych mężczyzn. W pierwszej fazie spłonęły domostwa rodziny Siudak, Kapusta, Lorenc. W czasie tej ucieczki, tuz pod lasem zginęła jeszcze jedna kobieta z Szepla. /…/ Dziadek mój, Eugeniusz przetrwał czas napaści w piwnicy palącego się domu, potem przez długi czas borykał się z objawami zatrucia. Stryjenka Bolesława wraz z 3-letnią córką Barbarą 6 godz. siedziała w mokradłach (oczerecie). Atak na Ludwiszyn przygotowali Ukraińcy, którzy sami nie odważyli się zaatakować polskiej placówki, aktywnej 24 godz. na dobę. Skąd Polacy mieli broń?, a no od Niemców z Łucka z handlu wymiennego za żywność. Ci, którzy przeżyli w nocy, udali się na poszukiwanie rannych i zabitych. Dom państwa Jaroszów, który zachował się od ognia, służył jako prowizoryczne ambulatorium. Bolesława Mikler, jako osoba przeszkolona do pierwszej pomocy, mimo strasznych przeżyć własnych (trzy dni wcześniej pochowała 11 miesięcznego syna, na grobie męża Zachariasza), wykonywała opatrunki. Po trzech dniach krewni zabitych zorganizowali przewóz zmarłych na cmentarz w Torczynie z udziałem obstawy uzbrojonych mężczyzn. Inni zaś, którzy nie chcieli ryzykować, pochowali swych bliskich pod krzyżem. Nazwiska ich są nieznane. „Czy już jestem zabity?” to było kilkakroć powtarzane moje pytanie kierowane do ojca, który miał mnie na swoich plecach, odstrzeliwując się jednocześnie przeciw ukraińskiej pogoni.” (Vinicius Mikler: Rzecz o Ludwiszynie; w: http://wolyn.republika.pl/opisy/ludwiszyn-07.html ).
We wsi Mazurówka pow. Skałat: „W Mazurówce padł jeden Polak”. (Ks. bp. Wincenty Urban: „Droga Krzyżowa Archidiecezji Lwowskiej w latach II wojny światowej 1939-1945”, Wrocław 1983. Strony 123-126).
We wsi Oździutycze pow. Horochów w walce z UPA zginęło 7 partyzantów 27 DWAK.
We wsi Stężarzyce pow. Włodzimierz Wołyński w walce z UPA zginął 19-letni partyzant 27 DWAK.
We wsi Wołowiec pow. Bobrka: „29 lutego nacjonaliści ukraińscy napadli na wieś Wołowiec , powiat Bóbrka. Zamordowali kilka osób, w tym miejscowego gajowego.” (Stanisław Dłuski: „Fragment większej zbrodni”; w: „Las Polski”, nr 13 – 14 z 1991 r.). „29.II. pow. Bóbrka w Wołowem zamordowano polskiego gajowego.” (1944, marzec – Sprawozdanie z fali mordów ukraińskich, która od połowy lutego 1944 roku ogarnęła Dystrykt Galicja. W: B. Ossol., 16722/2, s. 121-123).
We wsi Zawale pow. Borszczów zamordowali 2 Polaków, w tym zarządcę folwarku .