– 1943 roku:
We wsi Hranie pow. Sarny Ukraińcy wymordowali kilkanaście polskich rodzin liczących około 100 osób, w tym 13 osób z rodziny Pierzeckich, 24 osoby z rodziny Bielawskich. Ukraińcy otaczali domy, zmuszali do kopania dołów, potem pojedynczo osoby dusili sznurem lub zabijali ciosem noża w serce i wrzucali do dołu (Siemaszko…, s. 753). „6.04.43 Był to wtorek, gospodarze jak to na wiosnę wywozili na pola obornik i zrzucali go z wozu na pole, co pewną odległość. Córki Piotra Pierzeckiego Genowefę i Ludwikę oraz ich kuzyna Jana Pierzeckiego właśnie przy takich pracach zastał napad bandy na wioskę. Uciekły więc do lasu. Ojciec Jana Pierzeckiego Narcyz wrócił wozem do domu… Podczas gdy Ukraińcy palili i zabijali pierwszych mieszkańców wioski (Tomasza Bielawskiego wraz z rodziną) Władysław Pierzecki mąż Janiny Bielawskiej uciekł na pole i zagrzebał się w jednej ze świeżo przywiezionych kup obornika. Widział stamtąd jak mordują jego rodzinę i innych mieszkańców, jak palą polskie domy. Nocą uciekł do lasu. On i Jan Pierzecki po wojnie wyemigrowali do USA. W latach 70-tych przyjechał Władysław Pierzecki do Polski i pojechał na Ukrainę do Hrań. Pozostała tam jedynie studnia Piotra Bielawskiego. /…/ Tomasz Bielawski s. Piotra i Dominiki mieszkał w Hraniach. Ożenił się w Kościele katolickim z Ukrainką Katią (Katarzyną). Został zamordowany na wygonie za domami wraz z żoną i dwoma małymi synami. Mordów dokonywały bandy UPA. Polskie domy zostały spalone.
Wykaz zamordowanych w Hraniach 6 kwietnia 1943 r
Zakopani w stodole Andrzeja Bielawskiego:
1 Dominika (Domicela) Bielawska zd Pierzecka
2-5 Andrzej Bielawski jego żona Paulina, synowie Paweł i Aleksander
6-8 Narcyz Bielawski jego żona Malwina, syn Józef
9-10 Jan Bielawski i jego żona IN
11-16 Piotr Bielawski syn Andrzeja jego żona IN,4 dzieci IN
17-20 Tomasz Bielawski syn Piotra, jego żona Katia (Ukrainka), 2 synów
Zakopani w stodole Adama Pierzeckiego:
1-2 Adam Pierzecki i jego żona Emilia
3-5 Janina Pierzecka zd Bielawska, dzieci Julian i Roman
6-10 Narcyz Pierzecki jego żona Stefania, dzieci Kazimierz, Narcyza, Janina
11 Anastazja Pierzecka zd Turowska
12 Karol Turowski ojciec Anastazji (w dniu 6.04.1943 przyjechał w odwiedziny ze wsi Osowa)
13 Bielawski Marian syn Narcyza (jako jedyny z rodziny Bielawskich pochowany z Pierzeckimi)
Szczegółowych informacji o miejscu zakopania zwłok udzielił w 1970 roku mieszkaniec Hrań Ukrainiec Gil, sąsiad Piotra Pierzeckiego. Opowiadał również, że Polacy spędzeni w jedno miejsce byli pilnowani przez Ukraińców i pojedynczo zabijani. Następnie ich domy spalono”.(Andrzej Drabczyk; w: www.stankiewicze,com/ludobojstwo.pl).
W kol. Kopytów pow. Równe Ukraińcy bestialsko zamordowali 21-letnią Polkę, Tatianę Smirnow.
We wsi Tryputnie pow. Sarny: “Również 6.04.1943 ta sama banda UPA, (która napadła na Hranie) zamordowała polskich mieszkańców w Tryputni m.in. rodziny dwóch braci Sakiewiczów”. (Andrzej Drabczyk w: www.stankiewicze,com/ludobojstwo.pl). “Dowódca zjednoczonych oddziałów partyzanckich rówieńskiego obwodu Fiodorow w meldunku do Ukraińskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego z dnia 28.5.1943 r. donosił m.in.: “Podstawowa działalność nacjonalistów w ostatnim okresie ukierunkowana jest na zniszczenie ludności polskiej, polskich wsi. (…) W rejonach Stepań, Dereźne, Rafałówka, Sarny, Wysock, Włodzimierzec, Klewań i innych nacjonaliści przeprowadzają masowy terror w stosunku do ludności polskiej, przy czym należy podkreślić, że nacjonaliści nie rozstrzeliwują Polaków ale rżną ich nożami i rąbią toporami niezależnie od wieku i płci. We wsi Tryputni zarąbali 14 polskich rodzin, następnie zaciągnęli zabitych do domu i podpalili. (…) We wsiach Berezne, Czajkowo, Cechy (rejon włodzimierzecki i wysocki) nacjonaliści wyrżnęli całą ludność i spalili ponad 200 zabudowań.” (Prof. dr hab. Władysław Filar: WOŁYŃ W LATACH 1939 – 1944; w: http://newsgroups.derkeiler.com/Archive/Soc/soc.culture.polish/2008-11/msg00676.html).
– 1944 roku (Wielki Czwartek):
We wsi Dąbrowa należącej do miasta Przemyślany woj. Tarnopol Ukraińcy zamordowali 5 Polaków. „Ukraińcy z sąsiednich miejscowości rankiem napadli jednocześnie na domy Ignacego Nieckarza (lat 60) i Marii Kamys (lat 45), w których ci mieszkańcy zostali w okrutny sposób zamordowani. Jak opowiadał mi o tym mąż Marii, który cudem uciekł spod noża banderowców, to włosy jeżyły mi się na głowie. Nikt nie znał powodów takiego znęcania się nad tymi ludźmi.” (Jan Burban; w: Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lublin 2009, s 65). Inni: „03-06.04.1944 r. zostali zamordowani: 1- 5. Kamys Maria l. 45; Muncek Wincenty l. 50; Nieckarz Ignacy l. 60; Zając Henryk l. 17; NN Kazimierz” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.; Seria – tom 8).
We wsi Mołodycz pow. Jarosław zamordowani zostali Ewa Rokosz i Władysław Rokosz.
W mieście Przemyślany woj. tarnopolskie zostali zamordowani przez Ukraińców: „Dziadyga Maria, 6.04.1944, lat bd, zabita w Jasewie. Dziadyga i.n., 04.1944, synowa Marii Dziadygi. Dziadyga Nadia, 04.1944, lat ok. 10, wnuczka Marii. Dziadyga Władysław, 04.1944, lat ok. 10, wnuk Marii. Szul Maria, 04.1944, lat bd, siostra ks. Jana Szula.” (Józef Wyspiański: Skutki napadów ukraińskich nacjonalistów w powiecie Przemyślany. w: Ludobójstwo OUN-UPA na Kresach Południowo-Wschodnich, tom 10, Kędzierzyn-Koźle 2018).
We wsi Rosulna pow. Nadwórna według dokumentu ukraińskiego: „W dniu 6.04.44. grupa Zalizniaka zlikwidowała we wsi Rosilna 14 osób i 6 gospodarstw. Łys.” (IPN BU 1554/177, k. 4-8; w: .http://suozun.org/dowody-zbrodni-oun-i-upa/n_dowody-zbrodni-i-zakamania/?fbclid=IwAR3Hxh7bTfgd32e-g32yl36pDn1U62ul0imWJZmvS8XS7jRbugDwE2jDzvE ). Siekierka nie ma informacji o ofiarach.
W miasteczku Sołotwina pow. Nadwórna Ukraińcy mnocą obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali co najmniej 38 Polaków. Dokument ukraiński podaje: „W dniu 6.04.44. grupa Zalizniaka przeprowadziła akcję przeciwko Polakom w Sołotwyni za to, że oni byli donosicielami Niemców (Sznaczek). Zniszczono 15 gospodarstw i zabito 9 Polaków. Łys.” (IPN BU 1554/177, k. 4-8; w: .http://suozun.org/dowody-zbrodni-oun-i-upa/n_dowody-zbrodni-i-zakamania/?fbclid=IwAR3Hxh7bTfgd32e-g32yl36pDn1U62ul0imWJZmvS8XS7jRbugDwE2jDzvE ).
We wsi Strychanka pow. Kamionka Strumiłowa zamordowali 5 Polaków: 3 kobiety uprowadzili (w tym nauczycielkę Wandę Kozłowską, lat 44) i ślad po nich zaginął; zastrzelili nauczyciela Jana Kozłowskiego – męża ww. Wandy oraz studenta Uniwersytetu Warszawskiego Wojciecha Hubnera.
We wsi Worochta pow. Sokal miejscowi Ukraińcy (m. in. Saneckyj i Kruk) zamordowali 46 Polaków od 1 roku życia do 82 lat – dwa doły z ich zwłokami znajdują się kilkanaście metrów od granicy polsko-ukraińskiej po stronie ukraińskiej, obok słupa granicznego Nr 747. „W Wielki Piątek 6 kwietnia 1944 r. grupa Ukraińców napadła na wieś Worochta. W miejscowym folwarku zastrzelonych zostało co najmniej 30 Polaków. Po egzekucji ich ciała zepchnięte zostały do przygotowanego wcześniej dołu. W kilka miesięcy później ich mogiła znalazła się w pasie granicznym. Zdaniem świadków najmłodsza ofiara miała zaledwie roczek. Część ofiar pochowano też w pobliskim Tarnoszynie (w czasie wojny mordów w tej wsi dokonywali funkcjonariuszy ukraińskiej policji i członkowie UPA). Jak ustalił IPN, za współudział w dokonaniu zbrodni w Tarnoszynie skazany został w październiku 1978 r. przez zamojski sąd na karę śmierci Iwan M. vel Jan M. Śledztwo w sprawie zbrodni w Worochcie prowadzi pion śledczy IPN. „W toku śledztwa zgromadzono materiał dowodowy dotyczący pacyfikacji wsi Worochta, która miała miejsce w dniu 6 kwietnia 1944 roku. Sprawcy zbrodni między innymi zastrzelili kilkadziesiąt osób, których ciała wrzucano do uprzednio przygotowanego dołu” – opisuje nam Dorota Cebrat, naczelnik pionu śledczego wrocławskiego oddziału IPN” .(Marek Kozubal: Doły śmierci na polskiej granicy; 27.02.2016; w: http://www.rp.pl/Historia/302279988-Doly smierci-na-polskiej-granicy.html#ap-1). „Ukraińcy spędzili wszystkich do jednego domu – opowiada Helena Górnicka, rocznik ’38, była mieszkanka Worochty, która obecnie mieszka w Machnówku. – Nam w ostatniej chwili udało się uciec. Tego szczęścia nie mieli jej dziadkowie Franciszka i Eliasz Skopik. Ukraińcy zamordowali także czworo ich dzieci. – Moi wujkowie i ciocie. Władysław, Michał, Katarzyna, Anna – wylicza pani Helena. – Niektórych żywcem pogrzebali, bo ziemia przez trzy dni się ruszała… /…/ Są dwie mogiły. – Młodych zabili niedaleko folwarku, starszych przy fosie, gdzie wcześniej zakopywano zdechłe zwierzęta – opowiada pani Helena.” (Leszek Wójtowicz: „Worochta”; w: „Dziennik Wschodni” z 13 listopada 2009). Podczas „regulacji” granicy w 1951 roku Worochta miała należeć do Polski. Opowiada Stanisław Wójtowicz: „Granica była już wycięta przez las. Przyjechała jakaś komisja na trzy samochody. Ruski przeszedł jakieś 100 metrów i mówi: „Nada tuta”. Wycięli drugi pas i Worochta też poszła na tamtą stronę. Trzeba się było wynosić” (jw.).
6 kwietnia 1944 roku Myrosław Onyszkewycz „Orest” wydał: „Rozkazuję Wam niezwłoczne przeprowadzenie czystki swojego rejonu z elementu polskiego oraz agentów ukraińsko-bolszewickich. Czystkę należy przeprowadzić w stanicach słabo zaludnionych przez Polaków. W tym celu stworzyć przy rejonie bojówkę, złożoną z naszych członków, której zadaniem byłaby likwidacja wyżej wymienionych. Większe nasze stanice będą oczyszczone z tego elementu przez nasze oddziały wojackie nawet w biały dzień. /…/ Oczyszczenie terenu musi być zakończone jeszcze przed naszą Wielkanocą, żebyśmy świętowali ją już bez Polaków. /…/ Prowadźcie z nimi twardą, bezpardonową walkę. Nikogo nie oszczędzać, nawet w przypadku małżeństw mieszanych wyciągać z domów Lachów, ale Ukraińców i dzieci w tych domach nie likwidować. /../ Wydobyć broń. Śmierć Polakom. Postój, 6 kwietnia 1944 roku. Sława herojom! Orest, Karat (-)” Rozkaz ten znajduje się w aktach śledztwa przeciwko Myrosławowi Onyszkewyczowi.
– 1945 roku:
We wsi Dobra pow. Jarosław zamordowany został przez bandę UPA Jan Ożga, milicjant.
We wsi Manasterz pow. Jarosław zamordowany został przez bandę UPA Polak August Piątek.
We wsi Zaradawa pow. Jarosław Ukraińcy zamordowali 2 Polaków, Ewę Rokosz lat 40 I Władysława Rokosz lat 25.
– 1947 roku (Wielkanoc):
We wsi Mosty pow. Parczew grupa SB-UPA „Wołodi” zamordowała 3 Polaków.