– 1942 roku:
We wsi Zaporowszczyzna pow. Hrubieszów esesmani ukraińscy z podoficerskiej szkoły w Trawnikach rozstrzelali w lesie 15 Polaków pochodzących z powiatu hrubieszowskiego.
– 1943 roku:
We wsi Zaporowszczyzna pow. Hrubieszów: „Już 16 kwietnia 1943 r. we wsi Zaporowszczyna w gminie Mieniany ukraiński oddział SS dokonał rozstrzelania 15 Polaków”. (Dr Szymon Solak: Rola Ukraińców w niemieckich planach przesiedleńczych na terenie powiatów hrubieszowskiego, biłgorajskiego i zamojskiego, w latach 1941 – 1943, w świetle dokumentów SS i polskiego zbrojnego podziemia; w: kresykedzierzynkozle.pl/wp-content/uploads/2017/05/dr-Szymon-Solak-referat.pdf ). S. Jastrzębski podaje datę o rok wcześniejszą (s. 123).
– 1944 roku:
We wsi Bachów pow. Przemyślany Ukraińcy zamordowali 1 Polaka
We wsi Borynicze pow. Bóbrka zamordowali 14 Polaków, w tym rodzinę hr. Mycielskiego: rodziców z córką i synem.
We wsi Chodaczków Wielki pow. Tarnopol esesmani ukraińscy z SS „Galizien – Hałyczyna” dokonali rzezi ludności polskiej. W mogile złożono 862 ciała Polaków „od niemowląt po starców”, ale wiele osób zostało spalonych, przywalonych zgliszczami domów, stąd prawdziwa liczba przekracza 1 000 ofiar. Polska samoobrona skutecznie broniła się przeciwko Ukraińcom, stąd sztab OUN-UPA „poprosił o pomoc” swoich esesmanów z 14 ochotniczej Strzeleckiej Dywizji Waffen SS „Galizien – Hałyczyna”. „Napastnicy podpalili domy i zabudowania gospodarcze, wrzucili do budynków i piwnic granaty, do uciekających strzelali. Starców, kobiety i dzieci wrzucano żywcem do palących się zabudowań lub też z nich nie wypuszczano. Spaleniu uległa ponad połowa polskich budynków. Ocalał kościół, plebania oraz budynki w osiedlach, w których obok mieszkali Ukraińcy. […] Rzeź i palenie trwałyby prawdopodobnie do całkowitego zniszczenia Chodaczkowa, gdyby nie przybył żołnierz niemiecki z rozkazem przerwania pacyfikacji. Kiedy ukraińscy esesmani usłyszeli rozkaz niemieckiego oficera SS, wtedy przerwali rzeź. […] Po odejściu morderców, ocalała ludność pogrzebała pomordowanych rodaków w zbiorowej mogile na placu przy kościele. Do tego grobu złożono zwłoki 832 osób w różnym wieku, w większości kobiet i dzieci. Na mogile postawiono krzyż. W latach 60-tych już go nie było. Stanął tam mały stożkowaty obelisk z desek z czerwoną gwiazdą, bez napisu: „spoczywają tu Polacy zamordowani przez ukraińskich żołnierzy z 14 ochotniczej dywizji SS Galizien”. (Relacja świadków: Gajków 1997 r., Janina Micygała, Janina Pachołek, Stanisław Smolar, Maria Szmaja; w: https://lwow.info/chodaczkow-wielki/ ) „15 kwietnia 1944 roku sobota ranek unosił się jeszcze czarny gryzący dym, zaczynał się nowy dzień dramatu i tragedii Chodaczkowa Wielkiego. Trzy dni leżą trupy nikt ich nie zbiera, nie było to możliwe./…/ Wykopano mogiłę obok Kościoła i tam wszystkich pochowano, tak jak byli ubrani w ten ostatni ich dzień. Mieszkańcy co przeżyli ten wielki dramat chowali się gdzie tylko można było. I tak trwali trzy dni głodni ranni z małymi dziećmi. Ludzie myśleli tylko o małych dzieciach, głodne zziębnięte trzy dni nic nie jadły, czuły i wiedziały co to strach. Dokąd uciekać gdzie się ukryć, matka ucieka z małą córeczką Walerią strzały z automatu matka pada martwa, mała Walercia nie płacze tylko woła mamo mamo, oczy matki patrzą w niebo, są otwarte. Ktoś woła ratujcie dziecko. Walercia nie płacze, patrzy jak blednie ciało matki. Leży zabita druga matka Rozalia, jej 13 letnia córka Stasia rozpaczliwie płacze, 12 letni syn Janek rozkłada ręce i woła mamo mamo nie zostawiaj mnie. Płonął cały Chodaczków Wielki zmagał się wiatr płonęły domy, dym sięgał aż do Draganówkę dochodząc do Tarnopola. Gdzie się kryć dokąd uciekać, ludzie chowali się w doły, jamy, gdzie tylko można było. Walercia straciła matkę ojca i stryja. Janek ociera łzy, nie płacze, nie może, wie, że jego tato i wujek są martwi .Maria i jej 16 letnia córka Karolina uciekają, ich dom płonie dokąd uciekać. U Jana D. nie strzelano, dom jakimś cudem jeszcze nie płonął, gospodarz wychodzi z domu, pada na progu martwy. Dzień powoli chylił się ku zachodowi ogień jeszcze się palił. Chodaczków Wielki płonął. Takie to dni przeżyli mieszkańcy Chodaczkowa Wielkiego, 3 dni tragedii i dramatu zginęło 860 mieszkańców, spoczywają obok kościoła (dziś fragmenty muru) we wspólnej mogile 3 metry na 30” (Ryszard mariakloc1@tlen.pl; w: www.stankiewicze.com/ludobojstwo.pl).
We wsi Chotylub pow. Lubaczów policjanci ukraińscy aresztowali 4 Polaków, którzy zaginęli bez wieści.
We wsi Czyszki pow. Sambor Ukraińcy zamordowali Polaka o nazwisku Szemraj.
We Lwowie: „16.04.1944 r. został zamordowany Feliks Śmichura i Leopold Jaremka.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.; Seria – tom 8).
We wsi Łopuszna pow. Bóbrka Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.
We wsi Petlikowce Stare pow. Buczacz dwóch esesmanów ukraińskich z SS „Galizien – Hałyczyna” oraz trzech Ukraińców zastrzeliło wewnątrz kościoła 5 Polaków, w tym siostrę zakonną Beatę Kogut oraz chłopców lat 13 i 15, a także ciężko poranili siostrę zakonną Kryspinę Walerię Cnotę, którą uratowali przejeżdżający żołnierze niemieccy zabierając ją do wojskowego szpitala polowego. Zmarła po kilku miesiącach. Inni: „zamordowano: Kogut Beata (siostra zakonna), Macyszyn Tomasz l. 21, Rybicki Adolf l. 15, Skotnicki Władysław l. 13, Wójda Władysław l. 32 (z Bobuliniec), Żeromski Tomasz l. 22.” (Kubów…, jw.).
W kol. Radowicze pow. Kowel Ukraińcy zamordowali 20-letniego Henryka Sobczyka.
We wsi Sarny pow. Jaworów Ukraińcy zamordowali 15 Polaków.
W rejonie wsi Zatyle pow. Lubaczów w pociągu Ukraińcy zamordowali 2 Polaków: mężczyznę i kobietę
– 1945 roku:
We wsi Czerniawka gmina Laszki nadleśnictwo Szówsko pow. Jarosław został bestialsko zamordowany przez UPA w czasie leśnego obchodu gajowy Józef Trytek, ur. 1913 r., ciało wrzucono do studni przy gajówce, szkielet wydobyto w 1948 roku.
We wsi Łukawiec pow. Lubaczów 14 lub 16 kwietnia 1945 r. w lesie koło Łukawca zamordowali milicjanta z Wielkich Oczu Tadeusza Szechyńskiego lat 25 ur. 1920 r. i nauczycielkę w Wielkich Oczach Wilhelminę Wilczyńską lat 23. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.).
Niektórzy autorzy podają daty 14 lub 18 kwietnia oraz wieś Wielkie Oczy.
We wsi Manasterz pow. Jarosław Ukraińcy zamordowali 3 Polaków.
– 1946 roku:
We wsi Babice pow. Przemyśl Ukraińcy skrytobójczo zamordowali żołnierza WP szer. Franciszka Jurkiewicza, ur. 5.10.1922r.
We wsi Dobra pow. Jarosław w lesie został zamordowany przez UPA Stanisław Palimąka, ur. w 1920 r., oraz Jan Ożga, ur. w 1923 r., milicjant.
We wsi Koniuszki pow. Przemyśl zamordowali Wiktora Majchera, ur. 1923 r., milicjanta.
Na drodze Uhnów – Rzeczyca pow. Lubaczów w zasadzce UPA zginęło 12 żołnierzy WP (Motyka…, s 349, Tak było…). Oraz: Na drodze Uhnów – Bełz pow. Lubaczów w zasadzce UPA zginęło 12 żołnierzy WP (Motyka…, s. 349, Tak było…).