kalendarz pamięci polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa, 27 stycznia

– 1940 roku:

W miejscowości Aleksandrów pow. Biłgoraj Niemcy z udziałem policji ukraińskiej zabili Franciszka Kukiełkę.

– 1943 roku:

We wsi Prusinów pow. Sokal Ukraińcy wymordowali 20 Polaków, w tym całe rodziny.

– 1944 roku:

We wsi Baryłów pow. Radziechów w leśnictwie Wygoda  „27.01.1944 r. została zam. rodzina leśniczego Bąka (7 osób)”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw., tom 7). Oraz: W leśnictwie Wygoda gm. Tartaków pow. Sokal: „27/28.01.44 r. zamordowano leśniczego Franciszka Bąka z rodziną: 7 osób.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8).  

W kol. Baszowa pow. Łuck w walce z bandą UPA zginęło 3 młodych Polaków z samoobrony w Kopaczowie. 

We wsi Bobetycha pow. Brody Ukraińcy zamordowali 5 Polaków NN.  (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw., tom 7).

We wsi Bobiatyn pow. Sokal zamordowali 6-osobową rodzinę polską. „Według otrzymanych telefonicznych danych w dniu 27 stycznia w godzinach od 17 do wczesnych godzin dnia 28 stycznia br. miały miejsce następujące napady i morderstwa ludności polskiej w miejscowościach:

Bobiatyn-Kolonia, Sokal. Zamordowano 1 rodzinę składającą się z 5 osób.” (1944, 28 stycznia – Pismo PolKO w Kamionce Strumiłowej do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów mordów i uprowadzeń ludności polskiej. W:  B. Ossol. 16721/1, s. 179-178).

W leśniczówce Borowe należącej do wsi Rata pow. Rawa Ruska Ukraińcy zamordowali 3-osobową rodzinę polską leśniczego Tadeusza Wołka lat 28 z matką i ciotką Elżbietą Hryniewicz. (Edward Orłowski…, jw.).

We wsi Chorobrów pow. Sambor: „27.01.44 r. został zamordowany Chmielowski i.n., inspektor ubezpieczeń.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8).

We wsi Dalnicz pow. Żółkiew miejscowi Ukraińcy zamordowali 5 Polaków: gajowego  o nazwisku Tiutiunek z żoną i córką oraz drugiego gajowego o nazwisku Chmyś z żoną, zmasakrowana i ciężko ranna córka przeżyła.   (Edward Orłowski…, jw.). „Według otrzymanych telefonicznych danych w dniu 27 stycznia w godzinach od 17 do wczesnych godzin dnia 28 stycznia br. miały miejsce następujące napady i morderstwa ludności polskiej w miejscowościach: Dalnicz, pow. Żółkiew, 8 km. od Kamionki Str., zamordowano 3 osoby tj. gajowego, jego żonę i córkę. /…/ Według ostatnio otrzymanych wiadomości napad, który był w Dalniczu pociągnął za sobą więcej ofiar, gdyż zostali zabici: – gajowy Chmyś, jego żona, zaś córka, która została ciężko ranna i udała zabitą, ocalała. Obecnie znajduje się w szpitalu. Drugi gajowy Tiutiunek i jego żona wraz z córką po zamordowaniu zostali w swoim domu spaleni. Według posiadanych wiadomości udział w napadzie bandyckim brali miejscowi ludzie, którzy zostali rozpoznani przez córkę gajowego Chmysia. (1944, 28 stycznia – Pismo PolKO w Kamionce Strumiłowej do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów mordów i uprowadzeń ludności polskiej. W:  B. Ossol. 16721/1, s. 179-178). „W dwa dni później w pociągu jadącym do Lwowa spotkałam młodą kobietę, która opowiedziała mi historie napadu na inną gajówkę w Dalniczu (pow. Kamionka Strumiłowa). Kobieta ta mieszkała we Lwowie i przyjechała z „towarem wymiennym” do swojej siostry, żony gajowego. Gdy bandyci zaatakowali gajówkę schowała się pod łóżko swojej chorej siostry. Bandyci zabili siostrę i jej męża i podpalili gajówkę. Ona cały czas leżała ukryta pod łóżkiem. Kapała na nią krew siostry, przyklejało się pierze z rozprutych poduch. Gdy ogień dochodził już do pokoju wyskoczyła przez okno. Bandytów już nie było, pojechali dalej. Doczołgała się do pobliskiej chaty a tam baby wzięły ją za zjawę i nie chciały otworzyć, dopiero jakiś przytomny chłop słysząc jej wołanie otworzył i udzielono jej pierwszej pomocy. Jechała do domu będąc nadal w szoku.” („Kłodno – Hermancin październik 1939 – luty 1944” , wspomnienia doktora weterynarii i neurologa, adiunkta na lubelskim UMCS Jana Podgórskiego dotyczące okresu pobytu w Kłodnie. Spisane w latach osiemdziesiątych, opracowane przez córkę Annę Wiśniewską w 2009 r.; w: http://klodno.blogspot.com/ ).

We wsi Derewlany pow. Kamionka Strumiłowa: „zapis „27.01.44 r. uprowadzono zarządcę folwarku i praktykanta”, prawdopodobnie odnosi się do wymienionych  Gorzkiewicza Stanisława i Trojanowskiego Mieczysława.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw., tom 7). Komański…, na s. 207 podaje datę mordu „styczeń 1944” lub „22 luty 1944 rok”.

We wsi Dzibułki pow. Żółkiew Ukraińcy zamordowali 23 Polaków, w tym całe rodziny oraz w nadleśnictwie Kołodko Marię lat 36, urzędniczkę nadleśnictwa  i  Kisiel Mieczysława lat 32, praktykanta leśnictwa, wraz z żoną i matką. (Edward Orłowski…,  jw.).

We wsi  Feliksówka pow. Kamionka Strumiłowa: „27.01.1944 r. został uprowadzony praktykant gospodarstwa Grabowa.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw., tom 7).

W nadleśnictwie Grabowa pow. Kamionka Strumiłowa: „Dnia 27.I.1944 napadła uzbrojona banda w sile 19 ludzi na nadleśnictwo w Grabowej 10 km. na północ od Buska pow. Kamionka Strumiłowa, gdzie zamordowano 5 mężczyzn i wszystko spalono. Banda przyjechała z lasu na 3 wozach, a na pierwszym wozie byli ubrani w niemieckie mundury i oficerskie czapki. Gdy wiec pukali do werandy wpuszczono ich jako Niemców do środka. Za tymi wpadli inni i wymordowali wszystkich obecnych.” (1944, styczeń – Notatka dotycząca przygotowań do napadów i formowania band ukraińskich. W:  B. Ossol. 16722/2, s. 3-4). W nadleśnictwie Grabowa schwytali wychodzący po pracy personel i bestialsko zamordowali pięciu Polaków, w tym leśniczego J. Orzechowskiego. (L. Kulińska, Dzieje Komitetu Ziem Wschodnich na tle losów ludności polskiej w latach 1943–1947, t. 2, s. 592, 728).

We wsi Hohołów pow. Sokal Ukraińcy zamordowali 2 Polaków. „Według otrzymanych telefonicznych danych w dniu 27 stycznia w godzinach od 17 do wczesnych godzin dnia 28 stycznia br. miały miejsce następujące napady i morderstwa ludności polskiej w miejscowościach: Hoholów powiat sokalski. Zamordowano 2 osoby.”  (1944, 28 stycznia – Pismo PolKO w Kamionce Strumiłowej do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów mordów i uprowadzeń ludności polskiej. W:  B. Ossol. 16721/1, s. 179-178).

We wsi Hołyń pow. Kałusz: „27.01.44 r. zostali zamordowani: 1-3. Hawranek Kazimierz leśniczy; dwóch górników uprowadzonych NN.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8). „27.I.44. Hołyń Uprowadzono 2 górników, których  rodziny skatowano.” (1944. luty – marzec – Wykazy mordów i napadów na ludność polską sporządzone w RGO we Lwowie na podstawie meldunków przekazanych z terenu. W: B. Ossol. 16722/2, s. 219-253).

We wsi Kołodno Wielkie pow. Żółkiew Ukraińcy zamordowali Marię Konarską, ur. 25.11.1925 r. Relacja Jana Podgórskiego: „Pod koniec stycznia (dziś już nie pamiętam dokładnej daty) /…/  Rano wysiadając na stacji Kłodno Wielkie zobaczyłem Ukraińca z batem, który zapytał mnie czy przywiozłem mu leki dla jego rodziny, odpowiedziałem, że mam, wtedy on oświadczył, że moja żona i dzieci żyją i nic się im nie stało ale mnie radzi jak najszybciej wyjeżdżać stąd. „ Dziś byli moi więc mogłem obronić, jak przyjdą inni, nie będę mógł”. – Jak się później okazało – był on hersztem bandy ukraińskiej, która napadła wczoraj na wieś i który czekał tylko by odebrać leki i ze mną skończyć. Ponieważ nie przyjechałem poprzedniego dnia, to obstawił swoimi ludźmi nasz dom, żeby nikt nie ruszył mojej rodziny, tak mu zależało na tych lekarstwach. Wsiadłem z nim do sań i pojechaliśmy do jego domu. Potem, w drodze do swojego domu zaszedłem do leśnictwa, w którym dawniej mieszkaliśmy. Tam spotkałem moją żonę i Pawła. Żona była zszokowana i błagała mnie z płaczem byśmy jak najszybciej uciekali. Staliśmy koło dogorywającej służącej leśniczego leżącej w kałuży krwi. Niestety nic już nie byłem w stanie pomóc. Postrzelono ją w płuca gdy rozpoznała jednego z bandytów. Leśniczy Załęski poprzedniego dnia opuścił Leśnictwo. W naszym dawnym mieszkaniu mieszkał teraz jego zastępca leśniczy Chuciński z rodziną. Żoną i dzieckiem. Opowiadał nam, że jak przyjechali Ukraińcy to on zaczął się ostrzeliwać z dubeltówki zrobionymi przez siebie „ siekańcami”. Postrzelił jednego z nich. Siedział w kącie, a żona podawała mu naboje. Bandyci zamknęli go w domu i zaparli drzwi pniakiem. Nie po niego przyjechali, tylko po  Załęskiego, więc go zostawili w spokoju on był nietutejszy. Jak się później dowiedziałem, wyjechał zaraz do swojej matki gdzieś koło Żółtaniec i tam doścignęły go kule morderców./…/ W ciągu tej samej nocy w naszej gminie zamordowano kilkanaście osób – Polaków, ich dzieci i rodziny. Dalsze nasze przebywanie na tym terenie stało się niemożliwe.” Relacja matki Jana Podgórskiego: „Słychać było pojedyncze strzały, a w różnych miejscach pojawiły się łuny pożarów. /…/  Tak przeszła cała noc. Nad ranem „mołojców” już nie było. Słyszeliśmy turkot odjeżdżającego wozu. Nagle do drzwi ganku ktoś zapukał. Okazało się, że to pokaleczony, bosy i zziębnięty, koło 10 letni synek gajowego z Sapieżanki (sąsiedniej wsi, gdzie była gajówka). Płakał i cały trząsł się. Powiedział ”ojciec i matka zabici, gajówka spalona, a ja wyskoczyłem przez okno i ukryłem się w krzakach”. Daliśmy mu ciepłe ubranie, nakarmiliśmy i opatrzyli, na szczęście nie groźne rany i poszedł dalej do swojej ciotki, która mieszkała w Kłodnie. /…/ Paweł pobiegł do Leśniczówki. Wrócił i powiedział, że leśniczy i jego rodzina żyją ale postrzelona jest ich ukraińska służąca, która potrzebuje pomocy. Pobiegliśmy tam. Dziewczynie nic już nie mogliśmy pomóc, była w agonii, leżała w kałuży krwi. p. Chuciński opowiadał o tym, ze rozpoznała napastnika i krzyknęła „Iwan ty z bandą?” A on strzelił do niej.”  („Kłodno – Hermancin październik 1939 – luty 1944” , wspomnienia doktora weterynarii i neurologa, adiunkta na lubelskim UMCS Jana Podgórskiego dotyczące okresu pobytu w Kłodnie. Spisane w latach osiemdziesiątych, opracowane przez córkę Annę Wiśniewską w 2009 r.; w: http://klodno.blogspot.com/ ).

We wsi Krosienko pow. Przemyślany zamordowali rodzinę Jakubowskich: Jakubowskiego Filipa, lat ok. 60; jego żonę Barbarę, lat 55; ich córkę Katarzynę, lat 8. (Józef Wyspiański: Barbarzyństwa OUN-UPA, Lubin 2009, s. 73).

We wsi Ksawerówka pow. Sokal: „27.01.44 r. zamordowano rodzinę Dziadosza i.n. leśniczego (9 osób).”  (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8). Oraz:  W miasteczku i wsi Tartaków pow. Sokal: „27/28.01.44 r. został zamordowany leśniczy Dziadosz i.n. z rodziną (9 osób).” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8). „Według otrzymanych telefonicznych danych w dniu 27 stycznia w godzinach od 17 do wczesnych godzin dnia 28 stycznia br. miały miejsce następujące napady i morderstwa ludności polskiej w miejscowościach: Ksawerówka, pow. Sokal, napadnięto na tę wieś. Większość ludzi zdołała zbiec. Zamordowano 5 rodzin (12 osób). (1944, 28 stycznia – Pismo PolKO w Kamionce Strumiłowej do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów mordów i uprowadzeń ludności polskiej. W:  B. Ossol. 16721/1, s. 179-178).

We wsi Leszczatów pow. Sokal Ukraińcy zamordowali 5-osobową rodzinę polską Franciszka Bąka  z żoną i 3 dzieci.  „Według otrzymanych telefonicznych danych w dniu 27 stycznia w godzinach od 17 do wczesnych godzin dnia 28 stycznia br. miały miejsce następujące napady i morderstwa ludności polskiej w miejscowościach: Leszczatów, zamordowano 6 osób, powiat sokalski.” (1944, 28 stycznia – Pismo PolKO w Kamionce Strumiłowej do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów mordów i uprowadzeń ludności polskiej. W:  B. Ossol. 16721/1, s. 179-178).

W kilku powiatach Małopolski Wschodniej 27 stycznia 1944 roku bandą UPA wymordowała co najmniej 73 gajowych i leśniczych, najczęściej z ich rodzinami. 

We wsi Mosty Wielkie pow. Żółkiew Ukraińcy zamordowali 17 Polaków, w tym rodziny leśniczych i gajowych: nadleśniczy Frankiewicz Stefan lat 42 zamordowany w żoną, dzieci mimo torturowania i ciężkiego okaleczenia przeżyły; gajowy Pawelski Stanisław lat 35, zamordowany wraz z rodziną; pracownik nadleśnictwa  Sadecki Franciszek lat 40, zamordowany z córką (Edward Orłowski…,  jw.).  Inni: „27.01.44 r. zostali zamordowani: 1-6. Starzecki Franciszek l. 35, leśniczy; Starzecka Anna l. 30 żona Franciszka i jej syn Zygmunt l. 17; Tkaczyk Tadeusz i Helena; Hladny Józef.”  (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8).  „W ślad za tutejszym pismem z 31.I. br. Lp. 289/43 donosimy, że ofiarą napadu politycznego w Mostach Wielkich z dnia 27 stycznia padły następujące osoby. Zabici: 1. Pawelski Stanisław, gajowy, lat około 35; 2. Pawelska Tekla, żona, lat około 30; 3. Pawelski Czesław, syn, lat około 11 ;4. Pawelska Maria, córka, lat około 10; 5. Sadecki Franciszek, woźny sądowy, lat około 40; 6. Sadecka Helena, córka, lat około 8; 7. Frankiewiczowa Erazma, żona nadleśniczego, lat 40; 8. Zawistowska Zofia, praktykantka nadleśnictwa, lat 23; 9. Machlowski Michał, urzędnik sądowy, lat około 55; 10. Machlowska Stefania, żona, lat około 50; 11. Guzik Bolesław, syn leśniczego, lat 19; 12. Guzik Danuta, córka leśniczego, lat 15; 13. Starzecki Franciszek, leśniczy, lat 35; 14. Starzecka Anna, żona, lat 30; 15. Tkaczyk Tadeusz, leśniczy, lat 40; 16. Tkaczyk Helena, żona, lat 30; 17. Tkaczyk Zygmunt, syn, lat 17. Ranni: 1. Frankiewicz Stefan, nadleśniczy, lat 42; 2. Frankiewicz Aleksandra, córka, lat 11; 3. Pawelska Julia, gospodyni, lat 45; 4. Neweściukowa Władysława, żona leśniczego, lat około 40; 5. Uhmowa Aleksandra, matka leśniczego, lat około 60; 6. Paulo Aniela, akuszerka, lat około 64; 7. Paulo Stanisława, córka stolarza, lat około 8. 8. Sadecki Michał, syn woźnego, lat około 12.” (1944, 8 lutego – Pismo PolKO Lwów-powiat do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadu na Polaków w Mostach Wielkich. W: B. Ossol. 16721/1, s. 219). Wśród zamordowanych był Franciszek Sadecki i jego córka Helena, lat 8; ciężko ranna została żona Franciszka, Tekla. Po wojnie wróciła ona do Polski z synami: Tadeuszem, Marianem i Michałem (wówczas też ciężko rannym). Tadeusz Sadecki podaje: „W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku przyszedł do nas mężczyzna, przypuszczalnie „tajniak” i pokazał zdjęcia kilku mężczyzn. Mama rozpoznała Ukraińcca, który dokonał mordu na naszych najbliższych. Był nim nasz sąsiad – Chodowański. Okazało się, że mieszkał we Wrocławiu, był na wysokim stanowisku. Mężczyzna zapewniał, że oprawcę dosięgnie zasłużona kara, a mama będzie wzywana w celu złożenia zeznań. Proces się nie odbył. Sprawa ucichła.” (Ze wspomnień Tadeusza Sadeckiego; w: http://jaroslawskaksiegakresowian.pl/ze-wspomnien-tadeusza-sadeckiego/)  

We wsi Nowa Huta pow. Borszczów na przysiółku Izabela Ukraińcy zamordowali 13 Polaków i spalili 5 gospodarstw. 

We wsi Poturzyce pow. Sokal zamordowali 18 Polaków z 5 rodzin. 

We wsi Prusinów pow. Sokal:  „27.01.44 r. zostali  zamordowani: 1-3. Krasiczyńska i.n. i jej dwoje dzieci.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8). 

We wsi Radwańce pow. Sokal zamordowali 3 Polaków. 

W mieście powiatowym Rawa Ruska: „27.01 (lub 07.03) 1944 r. zamordowano leśniczego Wołka Tadeusza.” (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8).   

We wsi Romanówka pow. Sokal zamordowali 12 Polaków, w tym 2 rodziny.  

We wsi Rzeczyca Księża pow. Kraśnik: „27.01.1944 r. policja ukraińska i grupa członków OUN-UPA napadła na wieś dla rabunku i spaliła 20 budynków oraz zabiła 5 Polaków.”   (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8).    

We wsi Świtarzów pow. Sokal: „Rodzina Oleńskiego miała 9 osób a nie 5, zostali zamordowani 27.01.1944 r. (według innych informacji około marca 1944 r.)”. (Prof. dr hab. Leszek S. Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.;  Seria – tom 8). 

We wsi Tartaków pow. Sokal obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 37 Polaków.

We wsi Ulaniki II pow. Łuck w walce z bandą UPA zginęło 7 Polaków z samoobrony z Kopaczówki, gdy przyjechali po zwłoki Polaków zamordowanych 20 stycznia. 

We wsi Wygoda pow. Sokal: „Według otrzymanych telefonicznych danych w dniu 27 stycznia w godzinach od 17 do wczesnych godzin dnia 28 stycznia br. miały miejsce następujące napady i morderstwa ludności polskiej w miejscowościach: Wygoda powiat sokalski. Zamordowano 5 osób.” (1944, 28 stycznia – Pismo PolKO w Kamionce Strumiłowej do Delegata RGO we Lwowie dotyczące napadów mordów i uprowadzeń ludności polskiej. W:  B. Ossol. 16721/1, s. 179-178).

We wsi Zubków pow. Sokal Ukraińcy zamordowali 3 Polaków.  

– 1945 roku: 

We wsi Wola Michowa pow. Lesko Ukraińcy zamordowali polskiego rolnika Bolesława Bogacewicza, lat 27.