Kalendarz pamięci polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa, 31 marca

– 1943 roku:

We wsi Chorłupy pow. Łuck Ukraińcy zabili 18-letniego Michała Sobieskiego.

W kol. Gruszwica pow. Łuck Ukraińcy zamordowali 6 Polaków, w tym 2 kobiety oraz 12-letnią dziewczynkę – ofiary miały na szyjach sznury z kołkami do skręcania w celu uduszenia (Siemaszko…, s. 569).

W mieście Równe zmarła 55-letnia Polka od ran zadanych przez Ukraińców.

We wsi Wywłoczka pow. Zamość żandarmi niemieccy i policjanci ukraińscy rozstrzelali 6 Polaków, w tym matkę z córką.

– 1944 roku:  

We wsi Białe pow. Przemyślany: „31.03.1944 r. zostali zamordowani: 1. Czajkowska Anna l. 29; 2. Czajkowska Janina l. 13 Janina miała jedno oko wydłubane 3. Czajkowska Maria l. 8; 4. Czajkowska Helena l. 2 – miała odciętą jedną nogę do kolana i rękę do łokcia; 5. Naradiej Antonina l. 22; 6. Naradiej Józef l. 4; 7. Naradiej Edward 2 mies.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw., tom 7).  Oraz: Prawdopodobnie 31.03.1944 r. został zabity Albin Drozdowski, lat 18, oraz jego ojciec. (SPOTKANIA ŚWIRZAN – Nr 145) 

We wsi Chotylub pow. Lubaczów zamordowali Ewę Mazgaj ur. 1900 r. z Wólki Horynieckiej. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa).  

We wsi Ćwitowa pow. Kałusz Ukraińcy po torturach zamordowali 8-osobową rodzinę polską leśnika z 6 dzieci.

We wsi Kniaże pow. Złoczów: „31.03.1944 r. zamordowano Polaka NN”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw., tom 7)

We wsi Lipowiec pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali Katarzynę Palczak lat 43 wraz z synem Marianem Palczakiem lat 18. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa). 

We wsi Ostrów pow. Sokal upowcy spalili 300 gospodarstw polskich i zamordowali 75 Polaków oraz 1 Ukraińca, inni podają liczbę 300 ofiar. 31 marca 1944 roku po północy warty zauważyły podejrzane ruchy na obrzeżach wsi a także usłyszały hurkot wozów. Nie wszczęto jednak alarmu. Dopiero około godziny 4 nad ranem z trzech stron rozpoczął się atak UPA. Polscy wartownicy opuścili posterunki alarmując ludność. Część Polaków zdołała schronić się w szkole i kościele. Niektórzy kryli się w piwnicach i różnych kryjówkach. Grupa osób schroniła się w budynku stacji kolejowej licząc na ochronę załogi niemieckiej. Niemcy jednak poddali się Ukraińcom, którzy ich oszczędzili, natomiast Polaków rozstrzelano. Nie napotykając oporu napastnicy przeszukiwali i palili pozostałe polskie zabudowania. Wykrytych Polaków mordowano. Domy ukraińskie pozostawiano nietknięte. Część ofiar spaliła się żywcem bądź udusiła w płonących domach. Atak na kościół i szkołę został przypuszczony dopiero około godziny 8. Polacy zabarykadowawszy się odpierali ataki bandy UPA przy pomocy posiadanej broni palnej i granatów. Obawiając się, że gdy obrońcom skończy się amunicja, dojdzie do rzezi zgromadzonych w kościele, ks. Wolanin udzielał zbiorowego rozgrzeszenia i rozdawał hostię.  Spanikowani ludzie szukali ukrycia w różnych miejscach wewnątrz kościoła. Około godz. 9 na odgłos strzelaniny do Ostrowa z Krystynopola przybył oddział niemiecki, wobec czego banderowcy wycofali się w kierunku wsi Parchacz.  Innym powodem odwrotu Ukraińców było śmiertelne zranienie w walce „Hałąjdy” (zmarł 1 kwietnia). Według świadków w trakcie tego napadu zamordowano 76 osób; według sprawozdania RGO około stu; spalono 300 gospodarstw. Według Andrzeja L. Sowy wieś zaatakowały 3 sotnie UPA, w tym sotnia „Tyhry” (co zostało odnotowane w kronice tego oddziału).  „Roman Steciuk nie znalazł swojej żony z dwójką dzieci. Okazało się, że udało się jej uciec z okrążonego Ostrowa, ale pod Głuchowem wpadła w ręce innych Ukraińców , którzy zakłuli bagnetami jej dzieci. Ją samą błagającą o litość i życie dzieci, oprawcy zatłukli kolbami karabinów. Roman sądził, że żona ukryła się w Żabczu, gdzie mieli krewnych. Poszedł jej tam szukać. Niestety, spotkała go tam śmierć. Zatrzymany przez Ukraińców został uduszony drutem” (Adolf Kondracki; w: Siekierka…, s. 1061; lwowskie). G. Motyka datuje napad na 28 marca 1944 roku. Prof. Andrzej Leon Sowa w recenzji książki  Wołodymyra Wiatrowycza: „Polśko-ukrajinśki stosunki w 1942–1947 rokach u dokumentach OUN ta UPA”, wydanej we Lwowie w 2011 roku pisze („Pamięć i Sprawiedliwość 12/1, 2013): „Opublikowane dokumenty potwierdzają odtworzony w dokumentach polskiego podziemia schemat rozprawiania się przez Ukraińców ze społecznością polską. Eksterminację Polaków rozpoczynano od likwidacji służby leśnej i polskich osad położonych w pobliżu kompleksów leśnych, w myśl popularnego ukraińskiego hasła: „las nasz i noc nasza”. Następnie w miejscowościach mieszanych – zamieszkanych przez Ukraińców i Polaków – „czystkę” przeprowadzały bojówki tworzone specjalnie w tym celu. Zaczynano od tych osiedli, w których Polaków było najmniej. Działania te starano się przeprowadzać bez rozgłosu, w sposób skryty. Do likwidacji większych miejscowości zamieszkanych wyłącznie przez Polaków używano dużych band UPA. Akcje tego typu wolno było podejmować także w biały dzień . Za szczególnie niebezpiecznych uważano członków mieszanych rodzin polsko-ukraińskich, których także – jak można się domyślać – należało zlikwidować. Interesujące są uzasadnienia podawane w tekstach informujących o wypadkach mordowania Polaków. Zabijano ich, bo: „donosili Niemcom”, „współpracowali z gestapo”, bo „napadli na wójta i ograbili go” (uzasadnienie dla spalenia trzynastu polskich gospodarstw i zabicia szesnastu Polaków), „stawiali przeszkody naszemu ruchowi”, grozili, że odwdzięczą się, „kiedy przyjdą bolszewicy” (pretekst do spalenia 24 gospodarstw), „znęcali się nad ukraińskimi robotnikami w kopalni”. Opublikowano także oświadczenie grożące zabiciem stu Polaków za każdego Ukraińca wydanego Niemcom. Wniosek z analizy tego materiału nasuwa się taki, że zabijano za sam fakt bycia Polakiem, a podawane uzasadnienia miały służyć wyłącznie celom propagandowym. O tym, w jaki sposób już w czasie wojny strona ukraińska tworzyła – wyraźnie dla celów historycznych – wygodne dla siebie wersje wydarzeń, świadczą teksty dotyczące napadu band UPA na polską wieś Ostrów (rejon Sokala), dokonanego w końcu marca 1944 r. Z opublikowanych fragmentów kroniki sotni UPA „Tyhry” dowiadujemy się, że akcja ta została starannie zaplanowana. Uprzedzono o niej mieszkających tam chłopów ukraińskich, aby mogli wcześniej uciec. Nad ranem na wieś uderzyły skoncentrowane trzy sotnie UPA, które paliły polskie gospodarstwa jedno po drugim, oszczędzając ukraińskie. Polacy bez walki schronili się w murowanym kościele, którego Ukraińcy nie potrafili zdobyć (s. 590–592). Zupełnie inny przebieg wydarzeń jest przedstawiony w rzekomym protokole trzech ukraińskich świadków wydarzeń, jak można przypuszczać spisanym przez członków Służby Bezpieczeństwa OUN. Zgodnie z nim, to Polacy sprowokowali całą akcję, atakując spokojnie przechodzący obok wsi oddział UPA, a następnie zaczęli palić ukraińskie gospodarstwa. W wyniku „zawziętego” boju, w trakcie którego spaliły się też polskie zabudowania, Polacy zostali wyparci do kościoła (s. 412).” 

We wsi Podmichale pow. Kałusz Ukraińcy spalili część gospodarstw polskich i zamordowali ponad 10 Polaków.

We wsi Stare Sioło – Zalesie pow. Lubaczów uprowadzili i zamordowali 34-letniego Stanisława Kordasa. Jego zwłoki znaleziono 3 kwietnia w studni w gajówce koło Suchej Woli.

Koło wsi Sucha Wola pow. Lubaczów w gajówce Ukraińcy zamordowali 1 Polaka. 

We wsi Wólka Horyniecka pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali 43-letnią Polkę ze wsi Chotylub.

We wsi Wólka Żmijewska, gmina Wielkie Oczy został zamordowany przez UPA robotnik leśny Piątkowski.

We wsi Żabcze Murowane pow. Sokal Ukraińcy zamordowali 9 Polaków.  „Władysława Bubełę przebili długim bagnetem, którego grot wbił się w podłogę. Związali mu ręce. Człowiek ten straszliwie cierpiał i musiał patrzeć jak mordowano jego dzieci” (Zofia Steciuk; w: Siekierka…, s. 1075; lwowskie).

– 1945 roku: 

We wsi Jabłonica Ruska pow. Brzozów Ukraińcy zamordowali 4 Polaków.

– 1946 roku:

We wsi Hola pow. Włodawa Ukraińcy z sotni „Wołodii” zamordowali 2 Polaków.

We wsi Narol pow. Lubaczów Ukraińcy zabili 2 żołnierzy WP: szer. Zygmunta Lewandowskiego lat 24 i kpr. Michała Słótwińskiego lat 21. (IPN Opole, 21 grudnia 2018, sygn. akt S 37.2013.Zi; Postanowienie o umorzeniu śledztwa.).

We wsi Zamołodycze pow. Włodawa Ukraińcy z sotni „Wołodii” zamordowali 5 lub 8 Polaków  

– 1947 roku: 

We wsi Bystre k. Baligrodu pow. Lesko w zasadzce UPA zginęło 32 żołnierzy WP, w tym 5 oficerów, rannych i chorych z Grupy Manewrowej WOP z Cisnej, jadących do Baligrodu.